Życiowo od 35 lat mężatka. Od 34 Mama. Od 25 mieszka z Mężem pod Wrocławiem. Kiedyś była to ucieczka na wieś. Dziś sypialnia Wrocławia. Dzieci mieszkają w Warszawie. Dom wspólnie z Mężem dzielą z ukochaną Korą, wilczycą znaleziona we wrocławskim schronisku i dwoma kotami, przybłędą, śmietniczanką Fusią i jej synem Zolą.
Biznesowo od 28 lat jest prezesem zarządu firmy, którą założyła razem z ojcem. Firma jest jednym z prekursorów branży techniki stolarki okiennej PCV w Polsce.
Bycie w wieku 50+ ? Ma wrażenie, że całe jej życie przebiegało pod hasłem muszę. Wcześnie wyszła za mąż, w młodym wieku urodziła dzieci i zaczęła „karierę” biznesową. Każdy dzień był pełen obowiązków. Stała się typem „ogarniacza”. Opieka nad dziećmi, zajęcia dodatkowe, organizacja wyjazdów, remontów, zakupów, a do tego bardzo stresująca praca. Wszystko było na jej głowie. Może prawie wszystko, bo po 17 latach małżeństwa Mąż przejął zakupy i gotowanie, co robi dużo lepiej od Doroty.
Trzy lata temu, po pewnych trudnych momentach w jej życiu osobistym, pojechała na wyprawę do Azji. Pamięta taki moment, kiedy płynęła łódką po Mekongu. Panował niewyobrażalny spokój i cisza.
Zrobiła zdjęcie, które potem instynktownie opisała:
„MOGĘ ŻYĆ JAK CHCĘ, MOGĘ BYĆ KIM CHCĘ, GDZIE CHCĘ, Z KIM CHCĘ.”
To zdjęcie, z tymi słowami ustawiła jako tapetę w moim telefonie.
Po kilku miesiącach nagle uświadomiła sobie, że ten tekst powinien brzmieć inaczej. Wybrała inne zdjęcie z tej wyprawy i opisała je:
„ŻYJĘ JAK CHCĘ, JESTEM KIM CHCĘ, GDZIE CHCĘ, Z KIM CHCĘ.”
Na kilka kolejnych miesięcy stało się jej tapetą na telefonie. Im dłużej na nie patrzyła tym bardziej to do niej docierało. Aż dotarło. Dzisiaj już nie potrzebuje tego zdjęcia, a na tapecie są piękne szafirki z jej ogrodu.
I to jest właśnie najfajniejsze w byciu w wieku 50+:
„ŻYJĘ JAK CHCĘ, JESTEM KIM CHCĘ, GDZIE CHCĘ, Z KIM CHCĘ.”
Gdyby mogła zmienić jedną rzecz w sobie? Ogromne zdziwienie budzi we mnie stan, w którym jest od pewnego czasu. To stan samoakceptacji. Nie ukrywa, że ogromną rolę w dojściu do niego miała nasza sesja zdjęciowa. Latami szukała akceptacji u innych. Brakowało jej potwierdzenia z zewnątrz, że zrobiła coś dobrze, że wygląda dobrze. Dzisiaj patrzy na siebie i uśmiecha się do swojego odbicia w lustrze.
I właściwie nie chce zmieniać niczego, no może tylko tych parę zmarszczek na czole, te policzki lekko opadające, ale co tam…

Makijaż i stylizacja włosów: fantastyczna Wioleta Planer

Studio: Warszawa, Mokotów, ul. Chodkiewicza 6

Życiowo od 35 lat mężatka. Od 34 Mama. Od 25 mieszka z Mężem pod Wrocławiem. Kiedyś była to ucieczka na wieś. Dziś sypialnia Wrocławia. Dzieci mieszkają w Warszawie. Dom wspólnie z Mężem dzielą z ukochaną Korą, wilczycą znaleziona we wrocławskim schronisku i dwoma kotami, przybłędą, śmietniczanką Fusią i jej synem Zolą.
Biznesowo od 28 lat jest prezesem zarządu firmy, którą założyła razem z ojcem. Firma jest jednym z prekursorów branży techniki stolarki okiennej PCV w Polsce.
Bycie w wieku 50+ ? Ma wrażenie, że całe jej życie przebiegało pod hasłem muszę. Wcześnie wyszła za mąż, w młodym wieku urodziła dzieci i zaczęła „karierę” biznesową. Każdy dzień był pełen obowiązków. Stała się typem „ogarniacza”. Opieka nad dziećmi, zajęcia dodatkowe, organizacja wyjazdów, remontów, zakupów, a do tego bardzo stresująca praca. Wszystko było na jej głowie. Może prawie wszystko, bo po 17 latach małżeństwa Mąż przejął zakupy i gotowanie, co robi dużo lepiej od Doroty.
Trzy lata temu, po pewnych trudnych momentach w jej życiu osobistym, pojechała na wyprawę do Azji. Pamięta taki moment, kiedy płynęła łódką po Mekongu. Panował niewyobrażalny spokój i cisza.
Zrobiła zdjęcie, które potem instynktownie opisała:
„MOGĘ ŻYĆ JAK CHCĘ, MOGĘ BYĆ KIM CHCĘ, GDZIE CHCĘ, Z KIM CHCĘ.”
To zdjęcie, z tymi słowami ustawiła jako tapetę w moim telefonie.
Po kilku miesiącach nagle uświadomiła sobie, że ten tekst powinien brzmieć inaczej. Wybrała inne zdjęcie z tej wyprawy i opisała je:
„ŻYJĘ JAK CHCĘ, JESTEM KIM CHCĘ, GDZIE CHCĘ, Z KIM CHCĘ.”
Na kilka kolejnych miesięcy stało się jej tapetą na telefonie. Im dłużej na nie patrzyła tym bardziej to do niej docierało. Aż dotarło. Dzisiaj już nie potrzebuje tego zdjęcia, a na tapecie są piękne szafirki z jej ogrodu.
I to jest właśnie najfajniejsze w byciu w wieku 50+:
„ŻYJĘ JAK CHCĘ, JESTEM KIM CHCĘ, GDZIE CHCĘ, Z KIM CHCĘ.”
Gdyby mogła zmienić jedną rzecz w sobie? Ogromne zdziwienie budzi we mnie stan, w którym jest od pewnego czasu. To stan samoakceptacji. Nie ukrywa, że ogromną rolę w dojściu do niego miała nasza sesja zdjęciowa. Latami szukała akceptacji u innych. Brakowało jej potwierdzenia z zewnątrz, że zrobiła coś dobrze, że wygląda dobrze. Dzisiaj patrzy na siebie i uśmiecha się do swojego odbicia w lustrze.
I właściwie nie chce zmieniać niczego, no może tylko tych parę zmarszczek na czole, te policzki lekko opadające, ale co tam…

Makijaż i stylizacja włosów: fantastyczna Wioleta Planer

Studio: Warszawa, Mokotów, ul. Chodkiewicza 6